“Rodzaje życzliwości” - nowe spotkanie z kinem Yórgosa Lánthimosa
Scena, która znaczy więcej niż tysiąc komunałów o autorskiej wrażliwości, istnieje w "Zabiciu świętego jelenia" w reżyserii Yórgosa Lánthimosa. Główny bohater, nie do końca wierząc, że jest ofiarą biblijnej klątwy, próbuje przekonać swojego sparaliżowanego syna do wyznania prawdy. Przekonuje go, że jego choroba ma psychosomatyczne podłoże. Lánthimos, mistrz w budowaniu niesamowitych obrazów filmowych, znowu rzucił wyzwanie widzom swoim najnowszym filmem, "Rodzaje życzliwości".
Portret reżysera w nowym obliczu
Nie można jednak powiedzieć, że Lánthimos to ten sam reżyser, który kreował sceny w swoich poprzednich filmach takich jak "Zabicie świętego jelenia". "Rodzaje życzliwości" stanowią refleksję na poprzednie sukcesy reżysera - "Faworytę" i "Biedne istoty", które przemieniły go w ulubieńca oscarowej Akademii. Teraz Lánthimos nie spieszy się z niczym. Ma doskonałą okazję, żeby pokazać swoje mocne strony w królestwie lekkostrawnego arthouse'u.
Odczytanie twórczości Lánthimosa
Jego ostatnie filmy były barwne i bogate w detale, a w nowym dziele skupia się na czystszym destylacie swojego stylu. Historia, którą opowiada, jest stworzona z pasją i zrozumieniem dla sztuki. Bohaterowie są mocno osadzeni w miłości, wierzeniu i nadziei, które tworzą biblijny silnik mocy. A wszystko to wplecione jest w zależności od cnoty, toksyczne relacje i życie, które zdaje się nie mieć sensu.
Podejście do sztuki przez Lánthimosa
"Rodzaje życzliwości" to coś więcej niż prosty film - to odzwierciedlenie życia oraz pokazanie, jak bezradni możemy być w obliczu przeznaczenia. To jest siła kina Lánthimosa, który potrafi pokazać nam prawdziwą naturę człowieka, jego cnoty, wady i to, jak bardzo jest zależny od tego, jak postrzegamy świat i nasze miejsce w nim.
Podsumowanie
Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy "Rodzaje życzliwości" to metoda diagnozy naszej współczesności, czy po prostu kolejny dowód na mistrzowskie podejście do sztuki przez Lánthimosa. Kiedy zarzucamy swoją sieć interpretacji na ten obraz, zobaczymy, że najważniejsze jest to, jak bardzo reżyser dobrze się bawił podczas tworzenia tego filmu i jak dobrze my, jako widzowie, jesteśmy w stanie doświadczyć tego świata. W rezultacie, "Rodzaje życzliwości" są dowodem na to, że Lánthimos jest twórcą, który jest w stanie dostarczyć nam niezapomniane doświadczenia filmowe.