Zmniejszenie zaangażowania w produkcję seriali streamingowych
Pixar Animation Studios, znane z produkcji takich klasyków jak "Toy Story" czy "Up", od wtorku rozpoczęło zwalnianie około 14% swojej załogi. Decyzja ta wynika ze zmniejszenia zaangażowania w rozwój oryginalnych seriali streamingowych.
Zwalniają dla feature filmów
Decyzja o przywróceniu pełnego skupienia na produkcji pełnometrażowych filmów została podjęta przez CEO Boba Igera. Zmiany te wpłyną na około 175 osób zatrudnionych w jednostce Walt Disney Company. Nie jest to łatwa decyzja, szczególnie dla tak uznanej i popularnej marki jak Pixar, która wywarła znaczny wpływ na przemysł filmowy w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat.
Konsekwencje dla pracowników
Liczba zwolnień – 175 osób – to konkretna część personelu. Według informacji uzyskanych od osoby zaznajomionej z tematem, zwolnienia dotkną wielu istotnych działów studia. Przekłada się to nie tylko na indywidualne tragedie zwalnianych osób, ale również na ogólną kondycję pracowników, którzy nadal będą musieli kontynuować swoje projekty pomimo ciężkiego ciosu dla moralności zespołu.
Zmiana strategii
Wrócenie do centrowania się wyłącznie na pełnometrażowych filmach to spora zmiana strategii dla studia. W epoce rozkwitu platform streamingowych decyzja ta może zdziwić niektórych. Niemniej jednak, na przestrzeni lat Pixar utrwalił swoją reputację jako twórca niezapomnianych filmów, więc decyzja o powrocie do korzeni może okazać się słuszna.
Podsumowanie
Czas pokaże, czy kurs ustanowiony przez CEO Boba Igera był słusznym kierunkiem dla Pixara. Obecnie największy wpływ odczuje personel studia, który musi sobie poradzić z trudną sytuacją związaną ze zwolnieniami. Oby tylko nie wpłynęło to na jakość przyszłych produkcji – co dla fanów tego studia byłoby najgorszym ciosem.