Technologiczne widmo
Olga Loiek, 21-letnia studentka Uniwersytetu Pensylwanii, doświadczyła osobiście zagrożeń wynikających z technologii generującej sztuczną inteligencję. Mimo że nigdy nie korzystała z tego rodzaju narzędzi, jej twarz i głos pojawiły się w różnych filmach na chińskich mediach społecznościowych. Treść tych filmów była jednak zupełnie sprzeczna z jej własnymi przekonaniami.
Fałszywe oblicza
Dziewczyna z Ukrainy zauważyła, że na różnych serwisach społecznościowych pojawiły się profile, które wykorzystywały jej podobieństwo. Te konta używały dziesiątek różnych imion, takich jak Sofia, Natasha, April czy Stacy. Co więcej, osoby "reprezentowane" przez te profile mówiły po mandaryńsku - języku, którego Olga nigdy się nie uczyła. Dodatkowo te "dziewczyny" prezentowały się jako Rosjanki i promowały chińsko-rosyjskie przyjaźnie lub reklamowały rosyjskie produkty.
Wirtualne narracje
Olga opowiada: "Zauważyłam, że w około 90% filmów poruszano tematy związane z Chinami i Rosją, podkreślając przyjaźń między tymi krajami oraz konieczność ich współpracy jako silnych sojuszników. Dodatkowo często pojawiały się reklamy jedzenia". Jedno z najpopularniejszych kont, "Natasha i importowane jedzenie", miało ponad 300 000 obserwujących. "Natasha" często wypowiadała się w sposób typowy dla propagandy, mówiąc na przykład: "Rosja to najlepszy kraj. To smutne, że inne kraje odwracają się od Rosji, a Rosjanki chcą przyjechać do Chin", po czym przechodziła do promowania produktów, takich jak rosyjskie słodycze. Taka sytuacja osobiście wzbudziła wściekłość Olgi, której rodzina nadal mieszka w Ukrainie.
Granice technologicznego postępu
Przypadek Olgi rzuca światło na szybki rozwój technologii, którego regulacja i ochrona osób przed możliwym nadużyciem stają się coraz większym wyzwaniem. Młoda Ukrainka zauważa, że nigdy nie wypowiadała się w sposób, który został jej przypisany. "Chcę, aby wszyscy wiedzieli, że nigdy nie wypowiedziałam tych strasznych słów. Używanie mojej tożsamości do promowania Rosji jest po prostu absurdalne" - komentuje.
Etyczne dylematy cyfrowej ery
To budzi ogromne zaniepokojenie we współczesnej erze cyfrowej. Technologia generowania sztucznej inteligencji jest dostępna w sieci i może być wykorzystywana w różnych celach, nie zawsze zgodnych z etyką lub rzeczywistością. Przypadek Olgi stanowi doskonały przykład tego, jak łatwo można manipulować informacjami oraz jak trudno jest kontrolować nadużycia, które zagrażają naszej prywatności i autentyczności.