AI w Hollywood
Pomimo hype'u, jaki ostatnio towarzyszy filmom generowanym przez sztuczną inteligencję (AI) jako narzędziu, które ma zrewolucjonizować Hollywood, nie wszyscy są przekonani do jego efektywności. Craig Good, były animator Pixar, który pracował nad klasykami takimi jak "Toy Story" czy "Gdzie jest Nemo", uważa, że problemem tych narzędzi jest brak możliwości wprowadzania drobnych zmian.
Narzędzia AI a kreacja filmów
Narzędzia AI umożliwiają tworzenie obrazów i filmów za pomocą prostych tekstów, co wydaje się imponującą możliwością, kiedy chce się stworzyć coś z "niczego". Jednakże żadne z tych narzędzi nie pozwala wprowadzać iteracyjnych zmian, które są niezbędne przy tworzeniu filmu. Good omówił ten problem na jednym ze swoich wykładów w California College of the Arts.
Przeszkody na drodze do iteracji
Przy tworzeniu filmów chodzi przede wszystkim o proces iteracji. Wielokrotne wprowadzanie drobnych zmian, interpretowanie uwag reżysera i przedstawienie poprawionej wersji następnego dnia to codzienność produkcji filmowej. AI nie jest w stanie tego zaoferować, przynajmniej nie w tej chwili. A to, zdaniem Gooda, jest główną przeszkodą.
Ograniczenia AI w procesie twórczym
Good nie jest jedynym, który jest zaniepokojony tym problemem. W sieci pojawiły się wpisy mówiące dokładnie o tym samym problemie. Choć ich prawdziwość jest trudna do potwierdzenia, zawartość brzmi bardzo możliwie. Zaznacza ona, że filmy tworzone przez AI nie były złe, ale kiedy reżyser prosił o zmiany, np. nowe ujęcie kamery czy inną kolorystykę sceny, nie mogły one zostać zrealizowane.
Nadzieje i obawy
Choć narzędzia AI wydają się być świetne dla użytkowników TikToka chcących stworzyć swoje video, zdaniem Gooda nie są one gotowe na poważne produkcje filmowe. Wielokrotne wprowadzanie zmian i dostosowywanie sceny do wizji reżysera to coś, co AI nie jest w stanie na razie zaoferować. Co nie zmienia faktu, że sytuacja ta może się zmienić w przyszłości, a AI może przynieść pewne korzyści w tworzeniu filmów.