„John Wick” wpływa na kino akcji - jak „Hitman” mógłby to zmienić?
„John Wick” z 2014 roku wprowadził istotne zmiany do zachodniego kina akcji, tworząc nowy wzorzec, który wiele produkcji stara się naśladować. Czy jest sposób na przeciwdziałanie temu trendowi? Moim zdaniem odpowiedź tkwi w postaci dobrze znanego fanom gier komputerowych - Hitmana.
Kiedy „John Wick” wprowadził rewolucję w kinie akcji
Rok 2014 był przełomowy dla zachodniego kina akcji dzięki filmowi „John Wick”. Ta niespodziewanie rewolucyjna produkcja odegrała kluczową rolę w ewolucji gatunku. Paradoksalnie, jednym z architektów poprzedniej fazy w kinie akcji był również Keanu Reeves, znany widzom z roli w kultowym „Matrixie”.
Kino akcji przechodziło szereg ewolucji, od macho stylu lat 80-tych, zdominowanego przez Arnolda Schwarzeneggera, Sylvestra Stallone’a i Stevena Seagala, poprzez bardziej realistyczne produkcje takie jak „Mission: Impossible”, filmy o Jasonie Bourne’ie czy o Jamesie Bondzie w wykonaniu Daniela Craiga. „John Wick” przedstawił jednak inną, realistyczną konwencję akcji, która zdobyła olbrzymią popularność.
„Wickopodobne” produkcje i przesyt stylu „John Wick”
Niemal natychmiast po sukcesie „John Wick” pojawiło się mnóstwo filmów, które zdecydowały się na podobne podejście do akcji. Przykłady to „Atomic Blonde”, „Tyler Rake”, „Monkey Man” i „Nikt”. Wszystkie te filmy mają podobną strukturę - kładą nacisk na realistyczne, brutalne sceny walki, a ich protagonistą jest postać z trudną przeszłością. Niestety, w pewnym stopniu zaczyna to przypominać trend, którym kierowały się filmy akcji na początku XXI wieku. Czy jest rozwiązanie tej sytuacji?
„Hitman” – rozwiązanie problemu?
Proponuję Hitmana, postać znaną fanom gier komputerowych. Historia Agenta 47 sięga początków XXI wieku. Niezniszczalny, małomówny i niezwykle profesjonalny bohater, skonstruowany według klasycznego archetypu zamkniętego w sobie mężczyzny, może okazać się tym, czego potrzebuje obecne kino sensacyjne. Hitman daje twórcom nieograniczone możliwości fabularne, co pozwala na tworzenie nowych i interesujących historii poza utartymi schematami.
Podsumowanie
W erze „wickopodobnych” produkcji kino akcji wydaje się skupić na realistycznej i brutalnej akcji. Aby wprowadzić na rynek świeżą propozycję, warto postawić na produkcję opartą na postaci Agenta 47 – Hitmana. Może to być kluczem do ożywienia gatunku i wprowadzenia nowej jakości do kina akcji, które zaczyna wydawać się monotonne. Decyzja należy do twórców, a ostateczny werdykt - do widzów.