Beatlesi w "Doktorze Who" - problem z licencją

Beatlesi w „Doktorze Who” bez muzyki – rozwiązanie licencyjne

Drugi odcinek 14. sezonu serialu „Doktor Who” to gratka dla fanów muzyki, szczególnie tych, którzy kochają twórczość zespołu The Beatles. Niestety, mimo obecności słynnych muzyków, nie usłyszymy żadnej z ich piosenek. Za tą nietypową decyzją twórców kryje się ciekawa historia.

Czas podróży, Beatlesi i brak muzyki

W drugim odcinku nowego sezonu „Doktora Who”, bohaterowie serialu, Ruby Sunday (Millie Gibson) i Doktor (Ncuti Gatwa), znaleźli się w 1963 roku, tuż na początku kariery The Beatles. Niestety, jak szybko się okazuje, nie będą mieli okazji posłuchać żadnej z piosenek zespołu. W świecie bowiem nie ma muzyki. Za tym pomysłem kryje się praktyczne rozwiązanie.

Dlaczego brak utworów The Beatles?

Twórca serialu, showrunner Russell T Davies, przyznaje, że od początku zdawał sobie sprawę z przeszkody, która stanęła na drodze do wprowadzenia utworów zespołu do odcinka – astronomicznie wysokie opłaty licencyjne. Ciekawym zadaniem okazało się, według niego, stworzenie odcinka o Beatlesach, ale bez ich muzyki. Okazuje się, że na ten pomysł wpadł młody reżyser, Sam Arbor. Davies przyznał, że pomysł na odcinek wpadł mu do głowy, kiedy Sam powiedział, że gdyby miał TARDIS, cofnąłby się w czasie i zobaczył, jak Beatlesi nagrywają swój pierwszy album.

Konsekwencje braku muzyki

Czy brak muzyki Beatlesów wpłynął negatywnie na odbiór odcinka? To pytanie zależy od indywidualnych odczuć fanów. Jedno jest pewne – pomysł na fabułę był na tyle oryginalny, że z pewnością nie pozostawił widzów obojętnymi. Davies, tworząc odcinek, w którym na świecie nie ma muzyki, pokazuje nie tylko problem z prawami autorskimi, ale także jak wielkie znaczenie dla naszego codziennego życia ma muzyka.

Podsumowanie

Brak muzyki Beatlesów w odcinku serialu "Doktor Who" miał swoje głębokie podłoże w kwestiach praw autorskich i licencyjnych. Pomysł wplecenia Beatlesów do fabuły bez wykorzystania ich muzyki okazał się ciekawym rozwiązaniem, które dało twórcom nie tylko możliwość ominięcia problemów licencyjnych, ale również przemyślenie tematu wpływu muzyki na naszą rzeczywistość.