Analiza raportu Lucidworks
Pod koniec 2022 roku, gdy OpenAI udostępniło ChatGPT publiczności, wiele firm doświadczyło intensywnego przypadku lęku przed przeoczeniem i zaczęło wdrażać sztuczną inteligencję do niemal wszystkiego, od chatbotów obsługujących klientów po rozpoznawanie twarzy na stadionach. Wszystko to miało na celu zwiększenie efektywności i zysków. Jednak firma sztucznej inteligencji - Lucidworks - opublikowała w tym tygodniu nowy raport, z którego wynika, że wiele przedsiębiorstw nie odnotowuje znaczących korzyści finansowych z wprowadzenia produktów sztucznej inteligencji.
Rozczarowanie efektami finansowym
W 2023 roku światowi liderzy oczekiwali znacznych pozytywnych zmian w operacjach biznesowych, automatyzacji, efektywności oraz doświadczeniu klienta dzięki inicjatywom związanym z generatywną sztuczną inteligencją. Niestety, finansowe korzyści ze wdrożonych projektów okazały się rozczarowujące. Raport wskazuje, że aż 42% firm nie zauważyło znaczących korzyści z tych inicjatyw.
Przeszkody i koszty bezpieczeństwa
Jednym z powodów, dla których firmy nie osiągają znaczącego zysku, jest fakt, że 25% inicjatyw sztucznej inteligencji nie zostało w pełni wdrożonych. Dlaczego? Badanie wykazało, że wiele z tych programów nadal jest w fazie beta i nie jest jeszcze gotowych do codziennego użytku. Dodatkowo wiele firm ogranicza wydatki na produkty sztucznej inteligencji z powodu obaw o bezpieczeństwo danych, wysokich kosztów uruchomienia oraz nieprzewidziane problemy.
Tendencje w inwestycjach
Badacze z Lucidworks przeprowadzili ankietę wśród ponad 2500 szefów firm w Ameryce Północnej, Europie, na Bliskim Wschodzie, w Afryce oraz regionie Azji i Pacyfiku. Wyniki pokazały, że tylko 63% respondentów planuje zwiększyć wydatki na produkty sztucznej inteligencji w tym roku. To znaczący spadek w porównaniu do zeszłego roku, kiedy 93% firm badanych planowało zwiększyć swoje inwestycje w tym obszarze.
Przemijająca euforia i wyzwania realizmu
Wygląda na to, że po osiągnięciu szczytu wielkich oczekiwań, stoimy na krawędzi stromego spadku, znanego jako "Dolina Rozczarowania". Jest to dość przewidywalny scenariusz. Istnieje znacząca przepaść między inwestycjami w przestrzeń sztucznej inteligencji a generowanymi zyskami. Może być tak, że jesteśmy w bańce, która zaczyna pękać. Może, teraz gdy lodowaty prysznic realizmu spada na głowy dyrektorów, zaczną oni oceniać możliwości sztucznej inteligencji bardziej realistycznie, zamiast rzucać się na bezgraniczne przewidywania co do jej potencjalnych osiągnięć.