„Rozwodnicy” – recenzja komedii obyczajowej

Radosław Drabik i Michał Chaciński, twórcy takich hitów jak „Planeta singli” i „Juliusz”, powracają z nowym projektem – „Rozwodnicy”. Komedia obyczajowa przedstawia perypetie pary zmagającej się z formalnościami rozwodowymi, osadzając ich historię w polskiej rzeczywistości, gdzie formalny rozwód często wiąże się z dylematami kulturowymi i religijnymi. Choć film obiecuje zabawną opowieść z elementami refleksji, nie zawsze spełnia oczekiwania.

Różnorodność emocji i realistyczne podejście

„Rozwodnicy” na pierwszy rzut oka mogą wydawać się lekką komedią, ale historia opowiedziana przez Drabika i Chacińskiego jest zaskakująco realistyczna i osadzona w prawdziwych problemach współczesnych związków. Film, zamiast uciekać w schematy typowej komedii romantycznej, skupia się na niełatwych emocjach związanych z rozstaniem, prawnikami i społeczno-religijnymi uwarunkowaniami. To zderzenie humoru z poważnymi tematami tworzy zaskakującą dynamikę, choć momentami brakuje jej spójności, przez co niektóre sceny tracą na sile.

Wątek „rozwodu kościelnego” – zmarnowany potencjał?

Jednym z najciekawszych elementów filmu jest wątek dotyczący „rozwodu kościelnego”, czyli unieważnienia małżeństwa w świetle prawa kanonicznego. Motyw ten, choć obiecujący, został wykorzystany głównie do tworzenia gagów, przez co traci swój potencjał dramatyczny. Bohaterowie zmuszeni do konfrontacji z kościelnymi procedurami stają się narzędziem do humorystycznych przerysowań, zamiast oferować widzowi głębsze spojrzenie na temat wpływu Kościoła na życie osobiste. To sprawia, że wątek, który mógł być jedną z najmocniejszych stron filmu, zostaje zredukowany do elementu komediowego, nie prowokując do refleksji, jakiej można by oczekiwać.

Lokalne konteksty i uniwersalność

„Rozwodnicy” mocno osadzają swoją fabułę w polskich realiach, co sprawia, że wiele odniesień może być trudnych do zrozumienia dla widzów spoza kraju. Produkcja nie boi się poruszać tematów charakterystycznych dla polskiego społeczeństwa, takich jak wpływ religii na życie rodzinne czy skomplikowane przepisy prawne. To sprawia, że choć film jest autentyczny i miejscami zaskakująco prawdziwy, jego lokalność może stanowić barierę w odbiorze przez szerszą, międzynarodową publiczność.

Humor z nutą refleksji

Mimo problemów ze spójnością narracji i nie zawsze udanym humorem, „Rozwodnicy” potrafią przyciągnąć uwagę widza. Film zawiera kilka trafnych obserwacji na temat współczesnych relacji i życia w Polsce, choć chwilami balansuje na granicy nadmiernego przerysowania. Aktorsko produkcja stoi na solidnym poziomie – obsada potrafi w odpowiednich momentach przeplatać humor z melancholią, co dodaje filmowi uroku.

Podsumowanie

„Rozwodnicy” to nierówna, ale wciągająca komedia obyczajowa, która oferuje interesujące spojrzenie na współczesne relacje i trudności związane z rozwodami w Polsce. Choć film momentami przesadza z przerysowaniem niektórych wątków i nie w pełni wykorzystuje potencjał tematów, takich jak rozwód kościelny, wciąż potrafi przyciągnąć widza. To propozycja dla tych, którzy szukają lekkiej, ale niebanalnej komedii, mogącej wywołać zarówno uśmiech, jak i chwilę refleksji.

Udostępnij ten artykuł
Link został skopiowany!