Sztuczna inteligencja zaczyna przenikać wiele aspektów ludzkiego życia, a jednym z naglących pytań na temat tej technologii jest kwestia zastąpienia zasobów ludzkich przez AI w pracy - czy nadal znajdzie się praca dla ludzi? Noah Smith, amerykański bloger-ekonomista, twierdzi, że nie.
Sztuczna inteligencja a rynek pracy
Smith w swoim niedzielnym wpisie na Substack napisał: „Jest bardzo prawdopodobne, że zwykli ludzie będą mieli obfite, dobrze płatne prace w erze dominacji A. — często wykonując bardzo podobne prace do tych, które wykonują teraz”. Wielu ekonomistów wyraziło sceptycyzm wobec tego argumentu, ale w świetle pesymizmu, który obecnie otacza przyszłość pracy, podejście Smitha jest jak promyk słońca.
Teoria porównawczej przewagi
Smith swoją tezę opiera na jednej z najpiękniejszych teorii w ekonomii: teorii przewagi komparatywnej. Teoria ta sprowadza się do zasady „rób to, w czym jesteś najlepszy”. Nawet jeśli Martha Stewart jest absolutnie najlepsza w prasowaniu koszul, powinna zlecić prasowanie komuś innemu, ponieważ jej czas jest lepiej spożytkowany na czymś, w czym jest jeszcze lepsza, jak na przykład produkcję programów telewizyjnych.
Kierunek rozwoju sztucznej inteligencji
Zastosowanie tej teorii do sztucznej inteligencji jest oczywiste. Aby maksymalizować zysk, właściciele AI będą chcieli zastosować ją do tych zadań, które wykonuje milion razy lepiej od ludzi, a nie do zadań, które wykonuje tylko dwa razy lepiej. Ta teoria przewagi komparatywnej miałaby zastosowanie nawet jeśli zastosowanie AI stałoby się bardzo tanie, argumentuje Smith. Dopóki moc obliczeniowa dostępna dla AI jest zasobem deficytowym, jej właściciele zawsze będą chcieli zastosować ją tam, gdzie przyniesie największe korzyści.
Z punktu widzenia ekonomii i przewagi porównawczej, w erze AI ludzie nadal wydają się mieć znaczące miejsce na rynku pracy. Smith prowadzi nas przez tę koncepcję, pokazując, że mimo gwałtownie rozwijającej się sztucznej inteligencji, człowiek wciąż jest i będzie niezastąpiony.