Pamięć o mistrzu scenariusza filmowego

Stephen J. Rivele - Hollywoodzki mistrz fabuły

W dniu 17 maja opuścił nas Stephen J. Rivele, ceniony scenarzysta filmowy, znany z takich filmów jak biografia "Nixon" w reżyserii Olivera Stone'a, "Ali" Michaela Manna oraz "Kopia Mistrza" Agnieszki Holland. Skończył 75 lat. Kim był ten wybitny twórca?

Kim był Stephen J. Rivele?

Stephen J. Rivele urodził się 6 maja 1949 roku. Po zdobyciu dyplomu na pensylwańskim St. Joseph’s University, przeniósł się do Francji, gdzie kontynuował naukę na Uniwersytecie w Montpellier. W 1975 roku stał się pierwszym Amerykaninem, który został przyjęty do prestiżowego Paryskiego Konserwatorium Filmowego. Studia na Uniwersytecie Paryskim, które przyniosły mu magisterski dyplom z reżyserii filmowej, połączyły go ze słynnym Érikiem Rohmerem.

Rozwinięcie twórczości Rivele'a

Najbardziej znany film Rivele'a, "Nixon", to biografia kontrowersyjnego prezydenta USA Richarda Nixona, wyreżyserowana przez Olivera Stone'a. Ta produkcja przyniosła mu nominację do Oscara, którą podzielił z reżyserem i Christopherem Wilkinsonem, swoim długoletnim współpracownikiem. Rivele i Wilkinson wspólnie stworzyli także scenariusze do filmów "Ali", "Kopia Mistrza", "Birth of the Dragon". Do ich wspólnej filmografii należą także "Miles Davis i ja" oraz "Pionek".

Do przodu z niezrealizowanymi projektami

Oprócz swoich znanych dzieł, Stephen J. Rivele uczestniczył także w tworzeniu wczesnych wersji takich scenariuszy jak "Narodziny gwiazdy" Bradleya Coopera czy "Bohemian Rhapsody" Bryana Singera. W momencie śmierci pracował nad trzema filmami: biografią Franka Rizzo - kontrowersyjnego burmistrza Filadelfii "The Cop Who Would Be King", thrillerem "Sea Isle" oraz dramatem "Triangle".

Podsumowanie

Stephen J. Rivele był jednym z najjaśniejszych talentów w Hollywood, który zasłynął z pisania wyrazistych scenariuszy. Jego utwory przyczyniły się do tworzenia pamiętnych obrazów filmowych, które trwają w naszej pamięci do dnia dzisiejszego. Odejście tego wybitnego artysty stanowi wielką stratę dla świata filmu.