"W służbie Cerkwi i Imperatora Wszechrosji".
Autor artykułu: Ernest Szum

W końcu XIX w. Rzeczpospolita nie istniała jako suwerenne państwo. Panujący na ziemiach polskich car Mikołaj II zafascynowany był prężnie rozwijającym się wynalazkiem kolei. Pasjonowały go też kolejki wąskotorowe. Mimo negatywnych opinii doradców, odradzających budowę sieci wewnętrznych w Kongresówce, podjął decyzję o jej budowie na terenach nadbużańskiego Podlasia. Wtedy rosyjscy żołnierze i polscy robotnicy, pod kierunkiem carskich inżynierów, rozpoczęli pracę w rejonie leśniańskiego kompleksu klasztornego…

Bialska Kolej Dojazdowa zwana również Bialską Kolejką Wąskotorową lub Podlaską Kolejką Wąskotorową wciąż darzona jest na nadbużańskim Podlasiu nostalgiczną sympatią. Powszechnie znana jest pod popularną nazwą „Wąskotorówki”, a krotochwilnie określana bywa również „Ciuchcią”. Ze względu na stosunkowo znaczny rozmiar przedsięwzięcia powstawała etapami. Niestety zarówno w wiedzy potocznej, jak i w niektórych opracowaniach o charakterze naukowym, rozpowszechnione jest błędne przekonanie, iż kolejkę w czasie I wojny światowej zbudowali Niemcy.

Faktem jest, że w okresie Wielkiej Wojny niemieckie wojsko wybudowało na swoje potrzeby pierwszą linię „Wąskotorówki” na trasie z Białej Podlaskiej. Prowadziła do Konstantynowa, przez Roskosz, Witulin, Mariampol, Leśną Podlaską, Nosów i Stasinów. Następnie niemieccy żołnierze wykonali także jej odgałęzienie w Roskoszy prowadzące do Rokitna. Jednak część torów kolejki – w okolicach Leśnej oraz Mariampola i Nosowa – położono już dużo wcześniej. Jeszcze inne odcinki – od rozgałęzienia w Rokitnie do Janowa i Cieleśnicy – powstały dopiero później, po zakończeniu działań wojennych i odzyskaniu niepodległości przez Polskę.

Z woli Jego Cesarskiej Mości

Mało znany jest fakt, że „Wąskotorówka”, generalnie rozpoczynająca swój szlak w Białej Podlaskiej i biegnąca do stacji końcowych w Konstantynowe, Janowie i Cieleśnicy, swoje początki miała na terenie obecnej Gminy Leśna Podlaska. Pierwotnie jej głównym ośrodkiem była miejscowość Leśna. Położona nad rzeką Klukówką, około 15 km na północny-zachód od Białej Podlaskiej. Od 8 VI 1927 r. nosi nazwę dwuczłonową – Leśna Podlaska. Zawdzięcza swoją nazwę otaczającym ją zewsząd lasom. Od końca XVII w. Leśna była ośrodkiem życia religijnego katolików obrządku łacińskiego i grekokatolickiego. Silnie oddziaływała na mieszkańców nadbużańskiego Podlasia, nie tylko religijnie, ale także kulturowo i społecznie. Wiązało się to z kultem Matki Boskiej zapoczątkowanym objawieniami z 1683 r.

Historycznym punktem źródłowym kolejki wąskotorowej był świątynny kompleks zabudowań klasztornych i gospodarczych przy leśniańskim sanktuarium Narodzenia Matki Bożej. Podwaliny pod w pełni rozwiniętą później sieć kolejkową pierwotnie położyła decyzja cara Mikołaja II. To właśnie rosyjski władca postanowił utworzyć w okolicach Leśnej „Wąskotorówkę”. Prace geodezyjno-inżynieryjne rozpoczęły się na przełomie XIX i XX w. Część zadań rosyjskie wojsko wykonało w ramach ćwiczeń. Jeszcze w pierwszej dekadzie dwudziestego stulecia nastąpiło poświęcenie i „Ciuchcia” ruszyła.

Po rozbudowie „Wąskotorówka” stanowiła ważny węzeł transportowy w regionie nadbużańskiego Podlasia. Car „podarował” ją jako kolejkę gospodarczą miejscowemu zespołowi klasztornemu. Ówczesnymi opiekunkami leśniańskiej świątyni – jednego z ważniejszych żeńskich zgromadzeń zakonnych w Imperium Rosyjskim, były w tym czasie prawosławne zakonnice. Cerkiew ulokowała swoje mniszki w dawnym kompleksie klasztoru paulińskiego dekadę po tym, jak w roku 1875 został on przejęty na rzecz prawosławia i przeistoczył się w zespół cerkiewny.

Klasztor paulinów zlikwidowany został przez władze rosyjskie wskutek zaangażowania braci zakonnych w powstanie styczniowe. W jego miejsce zaistniał w 1884 r. w Leśnej prawosławny monaster. Od 25 IV 1884 r. Świątobliwy Synod nadał zgromadzeniu Świętej Bogurodzicy oficjalny status zakonu typu otwartego. Oznaczało to, że siostry mogą prowadzić wszechstronną działalność społeczną. Założyły m.in. sierociniec, szkołę i szpital.

Twórczynią i pierwszą przeoryszą zgromadzenia była pochodząca z arystokratycznej rodziny Eugenia Borysowna Jefimowska. Jej familię łączyło bliskie pokrewieństwo z osobą cara, poprzez siostrę cesarzowej Katarzyny I. Funkcję przełożonej klasztoru arcybiskup Leoncjusz Lebiedziński powierzył jej 24 II 1885 r. Hrabina Jefimowska, znana od tej pory pod zakonnym imieniem Katarzyna, miała wtedy 35 lat. Wyróżniała się wielką erudycją, mówiła czterema językami, publikowała swoje przemyślenia filozoficzne i etyczne. To jej osobista prośba miała rozstrzygający wpływ na podjęcie przez cara decyzji o utworzeniu w okolicach Leśnej kolejki wąskotorowej. Ponadto protektorką leśniańskiego monasteru stała się również cesarska małżonka Aleksandra Fiodorowna. Para carska później dwukrotnie pielgrzymowała do leśniańskiego sanktuarium, uważanego za centrum religijne i kulturalne „ruskiego Zabuża”.

Przeorysza Katarzyna pojawiła się w Leśnej 19 X 1885 r. Wraz z nią przybyło pięć zakonnic i dwie nowicjuszki (posłusznice), które zdecydowały się wstąpić do nowo zorganizowanego klasztoru. Towarzyszyły im dwie osierocone dziewczynki, które stały się pierwszymi podopiecznymi założonego przez mniszki przyklasztornego przytułku. Zakonnice przywiozły ze sobą rzeczy osobiste i kufer z książkami (m.in. z Biblią i elementarzami). Nazajutrz po ich przybyciu, uroczystym nabożeństwem rozpoczęła się działalność prawosławnej wspólnoty żeńskiej w Leśnej. Klasztor leśniański zaliczony został do monasterów I klasy. Dzięki temu był wspierany finansowo przez rosyjski skarb państwa w formie corocznych dotacji. Otrzymywał 30 tysięcy rubli rocznie. Ponadto budżet wspierały też prywatne darowizny, m.in. od carskiej rodziny i rodów arystokratycznych. Mimo tego, charytatywna pomoc rzeczowa i liczne dobroczynne przedsięwzięcia oświatowe świadczone przez mniszki sprawiały, że klasztor systematycznie popadał w długi. Okresowo jedną z przyczyn takiego stanu było też zaangażowanie części finansów monasteru w budowę „Wąskotorówki”.

Leśniańska wspólnota zakonna systematycznie rozrastała się. Dwa lata po założeniu gromadziła już ponad 30 sióstr. Przyjmowały one na wychowanie coraz więcej dziewczynek. W roku 1889 w klasztorze żyło już 60 mniszek. W większości były Rosjankami, miały średnio po 25 lat. Kilkanaście spośród nich posiadało średnie lub wyższe wykształcenie, co wówczas było rzadkością. Do klasztoru wstępowały też dziewczęta wiejskie. Nieformalnie miały jednak niższy status i raczej pełniły rolę robotnic. Nazwiska jakie nosiły do dziś spotkać można w rejonie nadbużańskiego Podlasia – Charytoniuk, Dawidziuk, Jasiuk, Trochimiuk, czy Wasiluk.

Zakonnice własnymi siłami i środkami rozpoczęły odnowę miejsca objawienia maryjnego i urządzanie monasteru. Wtedy to decyzją o rozbudowie kolejki Mikołaj II zadośćuczynił prośbie mniszek. Chciały one ułatwić sobie transport materiałów do prac modernizacyjnych prowadzonych na terenach należących do klasztoru. Później siostry wykorzystywały ją także do innych celów.

Na mocy carskiego postanowienia Leśna w ciągu kilku lat połączona została wąskotorowymi szynami wraz z niezbędną infrastrukturą z Mariampolem i Nosowem oraz okolicznymi terenami. W ten sposób podlaska kolejka rozpoczęła swoje funkcjonowanie. Inicjacja jej budowy możliwa była dzięki środkom pochodzącym z carskiego skarbu. Zły stan dróg bitych nie sprzyjał formie transportu drogowego. Dostrzegając zalety trakcji szynowej i jej przewagę nad transportem drogami bitymi, lokalne władze wspierały tworzenie linii kolejkowych.

W początkowym okresie budowa „Wąskotorówki” postępowała przy jej własnym udziale. Działo się tak, gdyż po pierwszych położonych szynach transportowano materiały do budowy dalszych, a także niezbędnych służących kolejce zabudowań. Wszystkie obiekty kolejowe powstające w XIX w. na terenach podlegających władzy rosyjskiej budowane były z czerwonej cegły.

Autorytet duchowy Katarzyny i arystokratyczne pochodzenie oraz uznanie jej działań gospodarczych uczyniły ją osobą wpływową. Wielokrotnie podróżowała do Petersburga, aby pozyskiwać dodatkowe środki finansowe na potrzeby monasteru w Leśnej. Zazwyczaj otrzymywała niezbędne wsparcie ze strony cara, innych władz państwowych lub od prywatnych darczyńców. Dysponując istotnym wsparciem finansowym z wielką energią realizowała swoje plany gospodarcze. Dzięki temu sprawnie ukończono też leśniański odcinek „Wąskotorówki”. Wszechstronna działalność Katarzyna rzutowała nie tylko na całe nadbużańskie Podlasie, ale również na tereny wschodniej Lubelszczyzny.

„Pełną parą” – czas rozwoju

Zakonnice prowadziły intensywną działalność gospodarcza, zarówno na terenie klasztoru jak i w okolicach Leśnej. Monaster miał być w jak największym stopniu samowystarczalny. Zyskało to uznanie władz kościelnych. Jak stwierdził jeden z dziejopisów leśniańskiego klasztoru: „siostry szły z sierpem w pole, z grabiami do siana, z bielizną do rzeki, z widłami do roztrząsania nawozu, kopały w ogrodzie, karmiły trzodę”.

Pod wrażeniem dokonań Katarzyny i jej mniszek był biskup chełmski i lubelski, który wizytował Leśną we wrześniu 1905 r. Podziwiał zmeliorowane grunty i zagospodarowane tereny klasztorne. Docenił nowocześnie urządzony parczek spacerowy z alejkami, gazonami i klombami, a także ogród botaniczny. Siostry posiadały w ogrodzie liczne gatunki ziół, które wykorzystywały do leczenia naturalnymi metodami. Służyły im do tego celu także różnorodne produkty pszczele z własnej pasieki.

W rok po przybyciu do Leśnej mniszki miały około piętnastu włók ziemi ornej i lasu oraz ponad tysiąc dziesięcin – danin chłopskich. Na dobrach klasztornych najemni robotnicy wykonywali tylko najcięższe prace, jak orka i koszenie. Resztą prac zajmowały się same siostry i ich podopieczni. Wrażenie robiły też położone w pobliżu monasteru ogrody warzywne, sady i pasieka. Biskup zauważył: „W leśniańskim monasterze wytworzyła się specyficzna kulturalna atmosfera. Jej charakterystycznymi cechami była mądra, przemyślana praca i duchowe uniesienie”. Hierarcha chwalił też klasztorną wytwórnię świec, piekarnię, przetwórnię mleka oraz prowadzony przez siostry sklepik. Jego uwagę zwróciło używanie przez mniszki nowoczesnych urządzeń i maszyn. Co ciekawe, również obsługą kolejki, także od strony technicznej, niemal w pełni zajmowały się mniszki. Same realizowały też transport płodów rolnych i drewna z należących do kościelnej wspólnoty okolicznych pól i lasów.

Z „Wąskotorówki” leśniańskie siostry intensywnie korzystały nie tylko przy pracach związanych z przebudową monasteru. Była przez nie z wizją i ogromnym zaangażowaniem prowadzona jeszcze na początku XX w. Oprócz tego zakonnice transportowały kolejką też hodowany przez siebie żywy inwentarz: bydło, trzodę chlewną, drób oraz króliki. W ten sposób eksportowały również jedwab, pochodzący z własnej hodowli jedwabników. Ponadto używały „Ciuchci” do sprowadzania artykułów spożywczych i przemysłowych na potrzeby swoje oraz okolicznej ludności. Kolejka służyła też do zwózki materiałów budowlanych niezbędnych do remontów i rozbudowy klasztoru.

Co roku „Wąskotorówka” przywoziła do sanktuarium w Leśnej również rzesze wiernych. Licznie przybywali pielgrzymi chcący dostąpić w miejscowym monasterze odpustów. Podczas szczególnie doniosłych uroczystości, jak rocznica objawienia obrazu Matki Bożej, ich liczba sięgała 20-30 tysięcy. Nabożeństwa odbywały się w sześciu leśniańskich cerkwiach należących do zespołu klasztornego.

W 1907 r. w związku z problemami zdrowotnymi Katarzyna przeszła w stan spoczynku. W Leśnej pozostała jako schimniszka – zakonnica zwolniona ze wszystkich obowiązków, poza modlitwą. Kierowanie monasterem formalnie przekazała wtedy swojej wychowance i zaufanej współpracownicy. Była nią ekonomka monasteru siostra Nina Grigorjewna Kosakowska. Kierowanie sierocińcem Katarzyna powierzyła siostrze Teodorze. Jednak praktycznie dalej wspólnie z nimi kierowała leśniańskim klasztorem. Katarzyna nazywana była wtedy przez siostry „drugą przeoryszą”. Przebywało wtedy w Leśnej 220 mniszek. Religijna i społeczna działalność Katarzyny była wysoko ceniona przez Mikołaja II. W roku 1900 car nagrodził ją krzyżem z ozdobami.

Pod kierunkiem Katarzyny klasztor leśniański stał się jednym z najważniejszych ośrodków żeńskiego życia monastycznego w Imperium Rosyjskim. Podczas najważniejszych świąt przybywały do monasteru tysiące pielgrzymów. Nabożeństwa w Leśnej regularnie odprawiali biskupi. Zarówno klasztor, jak i osobiście jego przełożona, miały silną pozycję w Cerkwi Prawosławnej. Z powodzeniem prowadzone gospodarstwo klasztorne i sprawne zarządzanie finansami monasteru umożliwiały mniszkom udział w utrzymaniu i rozwijaniu leśniańskiego odcinka wąskotorówki.

W 1909 r. przebywało w Leśnej około 700 mniszek i posłusznic. Pięć lat później w klasztorze było ich już tylko niewiele ponad 300. Działo się tak dlatego, że Katarzyna stawiała wysokie wymagania duchowe kandydatkom do postrzyżyn, czyli święceń mniszych. W licznych przypadkach okres od wstąpienia do monasteru a dopuszczeniem do ślubów wieczystych sięgał wielu lat.

W pierwszej dekadzie XX w. przy monasterze leśniańskim powstało wiele placówek dobroczynnych. Należały do nich: ochronka dla setki dzieci obojga płci w wieku 1-7 lat, przytułek dla 30 ubogich starszych kobiet, lazaret na 25 łóżek z apteką, lecznica dla chorych z okolicy z bezpłatną apteką. Monasterski szpital był dobrze wyposażony – posiadał salę operacyjną oraz oddzielne sale dla chorych i izolatki dla zakaźnych. Rocznie siostry obsługiwały około 20 tysięcy osób potrzebujących pomocy. Ponadto zakonnice prowadziły placówki oświatowo-edukacyjne: żeńskie szkoły – cerkiewną i cerkiewno-nauczycielską oraz dwuklasową i dwie jednoklasowe cerkiewno-parafialne, a także żeńską szkołę gospodarstwa rolnego i ekonomii. Przy szkołach funkcjonowała pracownia robót ręcznych, gdzie dziewczęta uczyły się prząść, tkać i szyć, robić na drutach i szydełku oraz wyszywać na kanwie. Około 400 uczennic mieszkało w klasztornych internatach i otrzymywało niewielkie stypendia. Monaster nie tylko je uczył i wychowywał, ale także dawał noclegi, karmił i opierał.

W kompleksie klasztornym znajdowało się 6 niezależnych świątyń. Przed odejściem z funkcji przeoryszy Katarzyna doprowadziła do otwarcia młyna parowego. Jednak szczególną jej zasługą dla całego nadbużańskiego Podlasia było uruchomienie pierwszej linii kolejki wąskotorowej.

Regres i zmiany

W lipcu 1914 r. rozpoczęła się I wojna światowa. Rok później cała wspólnota leśniańskiego monasteru została ewakuowana w ramach tzw. „bieżeństwa”. Zabudowania monasteru przejęło wówczas wojsko rosyjskie. Część mniszek, wraz z podopiecznymi klasztornego sierocińca, udała się do monasteru w Rosji. Katarzyna i Nina wraz z niemal półtorej setką innych sióstr i nowicjuszek zamieszkały w filii swojego monasteru w Petersburgu. Później zakonnice ze wspólnoty w Leśnej zostały rozproszone po różnych monasterach wschodniej Europy. Katarzyna zmarła 15 X 1925 r. w monasterze w Chopowie.

Świątynia leśniańska wróciła pod zarząd kościoła katolickiego 16 VIII 1915 r. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę obiekty klasztoru w Leśnej zostały przejęte przez władze polskie. Powróciły na własność Kościoła katolickiego. Zakon paulinów ponownie rozpoczął administrowanie dobrami w Leśnej 25 V 1919 r. Docenili oni zasługi Katarzyny dla podlaskiej ludności. Paulin o. Aleksander stwierdził: „Trzeba przyznać, że […] oddała okolicy niejedną przysługę”. Paulini niezwłocznie rozpoczęli w sanktuarium prace modernizacyjne. Urządzili go zgodnie ze swoją wizją sanktuarium. Do tego bardzo przydatna okazała się im „Wąskotorówka”.

W 1928 r. przeorysza Nina zażądała od Ministerstwa Reformy Rolnej zwrotu zabudowań i ziemi monasteru. Twierdziła, że władze kościelne nigdy nie ogłosiły likwidacji klasztoru. Oświadczyła, że pobyt zakonnic poza Leśną był tymczasowy i wolą ich jest powrót na swoje dobra. W odpowiedzi, dopiero dwa lata później, Okręgowy Urząd Ziemi poinformował o rozparcelowaniu dawnych posiadłości monasterskich położonych na terenie leśniańskiej gminy: w Leśnej, Mariampolu, Bukowicach i Bordziłówce. Klasztor nie podjął już działalności, chociaż nadal figurował w oficjalnych dokumentach Cerkwi jako czynny. Prawosławne mniszki już nigdy nie powróciły do sanktuarium w Leśnej. Tradycję leśniańskiego monasteru Narodzenia Matki Bożej kontynuuje monaster w Chauvincourt-Provemont.

Zasadniczo leśniańskie zakonnice w okresie swojej aktywności w Leśnej i na całym niemal obszarze nadbużańskiego Podlasia działały głównie na rzecz swojego Kościoła oraz Imperium Rosyjskiego. Bezpośrednio nie nakłaniały podopiecznych do przyjęcia prawosławia. Jednak ich oddziaływanie z pewnością miało wpływ na kształtowanie światopoglądu i religijności podopiecznych. Praca mniszek miała szeroki zakres. Nie ograniczała się do sfery religijnej. Obejmowała również sprawy gospodarcze opiekuńcze, oświatowe i kulturalne. Tak intensywne i wszechstronne oddziaływanie było możliwe dzięki silnemu wsparciu ze strony najwyższych władz, zarówno cerkiewnych jak i państwowych. Siostry kształtowały swoich wychowanków na oddanych swojej wierze i lojalnych wobec panującego cesarza. Jednakże w skali lokalnej mniszki niewątpliwie znacząco zasłużyły się także okolicznej ludności. Aktywnością w sferze społecznej i gospodarczej istotnie podniosły jej poziom cywilizacyjny. Ważnym elementem tej działalności było przyczynienie się do powstania i wstępnego etapu rozwoju popularnej w regionie „Ciuchci”.

Epilog

„Wąskotorówka” obecna była na szlakach nadbużańskiego Podlasia jeszcze przez ponad pół wieku. W okresie swego istnienia służyła różnym „panom” – zaborcom ze wschodu i z zachodu, a na koniec znów poplecznikom Moskwy. Jednak zawsze działała też z pożytkiem dla społeczeństwa ziem polskich, a w okresie niepodległości również jego państwa.

W latach 60. XX w., wskutek postępującego rozwoju motoryzacji i nieopłacalności przewozów kolejkowych, nastał początek końca sympatycznej „Ciuchci”. W roku 1962 wstrzymano kursy pasażerskie na odcinku Rokitno – Janów Podlaski z powodu nieopłacalności. Na trasie do Cieleśnicy planowe pociągi jeździły codziennie, ale do Konstantynowa już tylko dwa razy w tygodniu. W miarę regularnie jeździły jeszcze wówczas składy towarowe. Pod koniec lat 60. i one pojawiały się coraz rzadziej. Realizowano tylko pojedyncze, okazjonalne przewozy.

Niedziałająca kolejka generowała jednak obciążenie finansowe w postaci kosztów stałych. Należały do nich przede wszystkim wydatki na utrzymanie funkcjonalności kolejkowych obiektów i wynagrodzenia pracowników. W grudniu 1969 r. lokalna prasa podała oficjalną informację o podjęciu przez władze decyzji o likwidacji „Wąskotorówki”. Jako główną przyczynę wskazano nierentowność. Ponadto komunistyczni decydenci uznali ją za przestarzałą i zbędną. Zupełnie nie liczyli się z potrzebami ludności nadbużańskiego Podlasia.

Pochodzące z różnych środowisk głosy protestu szybko stłumiono. Ogłoszono w prasie, że Dyrekcja Okręgowa Kolei Państwowych przekazała znaczną sumę na budowę dróg w rejonie likwidowanej kolejki. W maju 1971 r. całkowicie zawieszono ruch pociągów. Na części odcinków rozpoczął się demontaż rozjazdów i torowisk. Praktycznie z końcem tego roku „Ciuchcia” została definitywnie zlikwidowana. Formalnie nastąpiło to w 1972 r. Wtedy to Powiatowa Rada Narodowa w Białej Podlaskiej podjęła w tej sprawie uchwałę. W kwietniu tego roku wywieziono ostatni parowóz. Zwolniono też nielicznych już pracowników kolejki. Część z nich przeszła na emeryturę. Większość pozostałych znalazła zatrudnienie na kolei normalnotorowej lub w bialskich zakładach przemysłowych.

Pamięć o „Wąskotorówce” na terenach nadbużańskiego Podlasia jest jednak nadal żywa. Była ona źródłem utrzymania dla rozrzuconych wzdłuż jej szlaku rodzin kolejarzy z szeregu miejscowości. Stanowiła również „narzędzie pracy” dla wielu mieszkańców regionu. Jedni dojeżdżali nią do miejsca zatrudnienia, inni przewozili towary, którymi handlowali. Sezonowi pracownicy przemieszczali się do miejsc zarobkowania. Dzieci i młodzież dojeżdżały do szkół. Latem mieszkańcy Białej Podlaskiej wyprawiali się kolejką na wieś lub wypoczynek na łonie natury. Natomiast wiele osób z terenów wiejskich podróżowało w drugą stronę. Ludzie jeździli też do okolicznych lasów, aby zbierać grzyby i owoce leśne. Przez dekady istnienia „Ciuchci” Podlasianie wykształcili w sobie wręcz emocjonalny do niej stosunek.

Obecnie pozostały już tylko nieliczne materialne ślady istnienia kolejki. Należą do nich budynki stacji w Janowie Podlaskim i w Białej Podlaskiej przy ul. Kościuszki oraz jedyny obiekt wpisany do rejestru zabytków – budynek parowozowni przy ul. Stacyjnej. Poza tym mosty, nieczynny już bialski na Krznie i drugi na jej dopływie Klukówce w Roskoszy, dostępny dla ruchu pieszego i rowerowego. Na dawnym szlaku kolejki, w różnych rejonach nadbużańskiego Podlasia, widoczne są jeszcze pozostałości po kolejkowych torowiskach. Tylko „sapania” parowozu, stukotu kół o szyny, kołatania wagoników i zawadiackiego gwizdka lokomotywki nie będzie tam słychać już nigdy.

Udostępnij ten artykuł
Link został skopiowany!