Kryzys giganta edukacyjnego

Inwestor w Byju, BlackRock, szacuje, że jego udział w indyjskim gigancie edukacyjnym, który kiedyś był wyceniany na 22 miliardy dolarów, obecnie nie ma żadnej wartości. Przecena w tych szacunkach, ujawniona w zgłoszeniu do SEC, sprawia, że Byju to jeden z najbardziej spektakularnych spadków wartości początkujących firm w ostatnim czasie.

Trudny rok

Informacja od BlackRocka dotycząca okresu kończącego się w marcu tego roku przychodzi po trudnym roku dla początkującej firmy z siedzibą w Bengaluru, która niedawno była najbardziej wartościową firmą w Indiach. Byju miał problemy z dotrzymaniem terminów sprawozdawczości finansowej w zeszłym roku i ostatecznie nie osiągnął swoich prognoz przychodów o ponad 50%, głównie z powodu różnych problemów z zarządzaniem.

Problemy finansowania i spór z inwestorami

Te problemy, wraz z nagłymi rezygnacjami jego audytora i członków zarządu, przyczyniły się do wykolejenia planowanego funduszu o wartości 1 miliarda dolarów. Prosus, jeden z głównych inwestorów Byju, publicznie skrytykował startup, twierdząc, że firma "regularnie ignorowała jego rady". W obliczu kryzysu finansowego początkująca firma pozyskała w tym roku 200 milionów dolarów inwestycji, co wyceniło ją po inwestycji na około 250 milionów dolarów, jednak niektórzy z największych inwestorów firmy podważają ją prawnie.

Ponowne obniżenie wyceny

Stąd nie jest niespodzianką, że BlackRock obniżył wycenę Byju do zera. To nie pierwszy raz, kiedy zarządca aktywów zmniejszył wycenę Byju. Pod koniec października ubiegłego roku BlackRock obniżył wycenę do około 1 miliarda dolarów.

Udziały Prosusa bez wartości

Rzecznik BlackRock'a odmówił komentarza, podobnie jak Byju. HSBC, w swojej notatce badawczej, także szacuje wartość udziałów Prosusa w indyjskiej firmie na tak niskim poziomie, że jego analitycy nie przypisują im żadnej wartości.

Udostępnij ten artykuł
Link został skopiowany!